Najwyższy szczyt w Beskidzie Małym - Czupel


Kiedy zapowiada się upalny lipcowy dzień, ale mimo wszystko ciągnie w góry, najlepszym kompromisem będzie krótki spacer na nieodległe wzniesienie. Tak powstaje plan na Magurkę Wilkowicką i Czupel w Beskidzie Małym.
Z racji zamieszkania w Bielsku-Białej wsiadamy w autobus miejski nr 11 i po 10 minutach już startujemy żółtym szlakiem ze Straconki. Początkowo idziemy drogą jezdną między domami, by po kwadransie odbić w polną ścieżkę i oddalać się na dobre od cywilizacji. Szlak jest zróżnicowany - raz umiarkowany, raz banalny, by potem ostro piąć się w górę. Pół godziny później docieramy na Przełęcz pod Łysą i kontynuujemy wędrówkę wciąż wariantem żółtym. Odcinek jest intensywny, zwłaszcza w upale, ale w końcowej fazie częstuje widokiem na Beskid Śląski. Po 1h 10min meldujemy się na Magurce, gdzie w pogodny dzień tłumy turystów nie dziwią.

Schronisko na Magurce Wilkowickiej
Panorama na Bielsko
Pomimo upalnego dnia w mieście, na szczycie jest dość chłodno, dlatego niebawem ruszamy dalej - na Czupel. Najwyższy szczyt Beskidu Małego, oddalony jest o około 30 minut drogi, a ja osobiście bardzo go lubię, ponieważ jest zaciszną alternatywą dla gwarnej Magurki. Nie raz szłam niebieskim szlakiem zupełnie sama, by siąść gdzieś na trawie i pogrążyć się w książce. Na szczycie tak jak się spodziewaliśmy, jesteśmy zupełnie sami. Siadamy na ławce i podziwiamy panoramę na Jezioro Żywieckie, Międzybrodzie Bialskie i charakterystyczną górę Żar. Jest cicho, spokojnie, przyjemnie.

Widok na Żar i Kiczerę
Czupel - 933m n.p.m.
Szersza panorama
Po odpoczynku w błogiej ciszy wracamy na Magurkę, gdzie już się nie zatrzymujemy i kontynuujemy wędrówkę tym razem szlakiem czerwonym. Ten wariant prowadzi z drugiej strony góry, co czyni go bardzo widokowym - panorama obejmuje Bielsko i okolice. Odcinek na Przełęcz pod Łysą zajmuje nam 45 minut, a przed nami ostatnie podejście tego dnia – na Łysą. Kolejne 30 minut pokonujemy lasem, by potem iść drogą asfaltową między domami aż do Mikuszowic.

Magurka widziana ze szlaku na Czupel
Dzisiejsza urozmaicona pętla finalnie wyniosła 17 kilometrów i zaliczam ją raczej do łatwych tras. W okolicy Magurki Wilkowickiej jest dużo szlaków do wyboru, więc każdy może znaleźć wariant odpowiedni do swoich możliwości i oczekiwań. 
Naszym celem było spędzenie niedzieli na górskim spacerze, co jak najbardziej udało się wykonać. Jak dobrze mieszkać na południu i mieć góry pod nosem 😁


A.N.
13.07.2014



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz