Hala Krawcula w zimowej szacie


3 stycznia - najwyższa pora rozpocząć górski sezon 2015. Po chwili zastanowienia wybór pada na Beskid Żywiecki i Krawców Wierch w zimowej szacie. Ostatnio robiliśmy pętlę ze Złatnej, dlatego tym razem stawiamy na trasę z Glinki. Samochód zostawiamy koło kościoła, skąd startuje żółty szlak przewidziany na niecałe dwie godziny. Zobaczymy jak nam pójdzie w zimowych warunkach, wszakże czas z mapy nierzadko trzeba pomnożyć x2.

Glinka kościół - start
Na początek czeka nas ostre podejście, a ku zaskoczeniu zaczyna padać śnieg. Podążamy drogą asfaltową, choć pod nogami tak naprawdę mamy lód, i tak wygląda trasa przez kolejne 45 minut. Nabieramy szybko wysokości, dzięki czemu pojawiają się pierwsze widoki na pasmo graniczne i masyw Rycerzowej. Po pokonaniu około 3 kilometrów wchodzimy do lasu, a wędrówka staje się niesamowicie przyjemna. Szlak jest niewymagający, z lekkimi podejściami, a drogę na szczyt wyznaczają kolejne stacje drogi krzyżowej. Podczas wędrówki nie spotykamy innych turystów, wokół panuje niczym niezmącona cisza.

Solidne podejście
Pierwsze widoki
Ścieżka przez las
Po upływie 1,5 godziny przed naszymi oczami pojawia się biała polana, a zza drzew widać drewnianą bacówkę. Dotarliśmy do celu. Zanim wejdziemy do ciepłego schroniska, rozglądamy się wokół na zimowy krajobraz i halę pokrytą niewielką warstwą śniegu, skrzypiącą pod butami. Panorama z Hali Krawculi jest imponująca - teraz obserwujemy nie tylko grupę Rycerzowej i pasmo graniczne, ale także Lipowską oraz Rysiankę. Całość polany zamykają białe świerki, które tworzą magiczną aurę. Po chwili wchodzimy do bacówki, zagrzać się ciepłem kominka oraz posilić przed dalszą wędrówką. Schroniskowa jadalnia jest malutka, ale bardzo przytulna.

Już widać schronisko
Widok z polany na zachód
Bacówka z bliska
Panorama ze schroniskowego okna
Po odpoczynku ruszamy w dalszą drogę. Najpierw podążamy przez halę, kierując się tym samym na szczyt. Spoglądamy na bacówkę w dole oraz wciąż imponujący widok, po czym wydeptaną ścieżką wchodzimy do lasu. Niebawem jesteśmy na szlaku i zgodnie z niebieskimi znakami podążamy do Przełęczy Glinka. Drogę wyznaczają nam słupki graniczne, odcinek jest pozbawiony trudności, a także turystów. Poza jednym krótkim podejściem na Jaworzynę idziemy cały czas w dół. Po niecałej godzinie spokojnego spaceru docieramy do granicy polsko-słowackiej na Przełęczy Ujsolskiej.

Hala Krawcula i bacówka
Szlak niebieski
Przełęcz Glinka
Ostatni etap to marsz drogą asfaltową aż do kościoła w Glince, gdzie stoi nasz samochód. Mamy cały czas z górki, a drogę pokrywa cienka warstwa śniegu. Słońce niebawem chowa się za chmurami, robi się chłodniej, a z nieba spadają białe płatki. 5 kilometrów pokonujemy w niecałą godzinę i tak kończymy pierwszą wędrówkę w 2015 roku.
Krawców Wierch to jeden ze spokojniejszych zakątków Beskidu Żywieckiego, zwłaszcza poza sezonem. Polecam go wszystkim szukającym w górach ciszy, kameralnej atmosfery oraz klimatycznego schroniska. W pakiecie z przyjemnymi widokami i niewymagającymi szlakami mamy pomysł na wycieczkę idealną.


A.N.

03.01.2015



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz