Tym razem to będzie świąteczna opowieść. Wieczorem, w dniu Bożego Narodzenia z nieba zaczęły spadać ogromne płatki śniegu, pokrywając szary krajobraz białą pierzyną. W mieście i w górach zrobiło się bajkowo, a nazajutrz zza chmur wyszło słońce rozświetlając śnieżny krajobraz tysiącem kryształków. Bez zastanowienia pakujemy plecaki, jedziemy w Beskid Żywiecki, a konkretnie wybór pada na grupę Rycerzowej. Zgodnie z komunikatami schroniska udajemy się do Soblówki, by wędrować szlakiem czarnym. Ten wariant ma być przetarty, co w warunkach zimowych ma niemałe znaczenie. Szlak początkowo wiedzie drogą asfaltową przez las, idziemy w promieniach słońca, mróz około -12℃. Aura piękna i magiczna. Po 35 minutach wchodzimy na ścieżkę, która pnie się w górę, odsłaniając pierwsze widoki na Beskid Żywiecki. Na chwilę przystaję i wdycham rześkie powietrze.
Następnie idziemy cały czas umiarkowanie w górę, bez większych przewyższeń, a szlak jest przyjemny i niezbyt wymagający. Ścieżka prowadzi głównie przez las, choć między drzewami można dostrzec białe grzbiety. Czas mija niespodziewanie szybko, a na śniegu cyklicznie zauważamy ślady saren i zajęcy. Im jesteśmy wyżej, tym pokrywa jest grubsza, a drzewa zostały unieruchomione przez mróz. Po 1h 30 minutach marszu przed nami pojawia się bacówka na Hali Rycerzowej, niczym opuszczona chatka pośrodku białego krajobrazu. Najpierw podziwiamy panoramę roztaczającą się z polany i choć Tatry są schowane, to i tak jest magicznie. Chwilę później już siedzimy w przytulnej jadalni schroniska, popijając ciepłą herbatę i grzejąc zmarznięte policzki.
Po odpoczynku wychodzimy na zewnątrz i kierujemy się na Przełęcz Halną, położoną pomiędzy Wielką a Małą Rycerzową. Dzięki jej centralnemu umiejscowieniu na hali jest świetnym punktem widokowym zarówno na wschód, jak i na zachód. Następnie skręcamy w prawo zgodnie z zielonymi znakami, omijając pozbawiony widoków szczyt Wielkiej Rycerzowej i kierując się bezpośrednio na Małą Rycerzową. Spoglądam raz jeszcze za siebie - na szczyt, halę, bacówkę, masyw Beskidu Żywieckiego, białe świerki i całą magię jaka roztacza się z tego miejsca.
Szlak czarny |
Po odpoczynku wychodzimy na zewnątrz i kierujemy się na Przełęcz Halną, położoną pomiędzy Wielką a Małą Rycerzową. Dzięki jej centralnemu umiejscowieniu na hali jest świetnym punktem widokowym zarówno na wschód, jak i na zachód. Następnie skręcamy w prawo zgodnie z zielonymi znakami, omijając pozbawiony widoków szczyt Wielkiej Rycerzowej i kierując się bezpośrednio na Małą Rycerzową. Spoglądam raz jeszcze za siebie - na szczyt, halę, bacówkę, masyw Beskidu Żywieckiego, białe świerki i całą magię jaka roztacza się z tego miejsca.
Zostawiamy bacówkę w tyle |
Podejście na Małą Rycerzową |
Magia światłocieni |
Przełęcz Halna i Wielka Rycerzowa |
Ostatnie spojrzenie na zimowy krajobraz hali |
Dziś po raz kolejny przekonałam się, jak bardzo magiczną porą roku jest zima. To właśnie wtedy w górach jest zdecydowanie mniej turystów, wędrówkom towarzyszy cisza i nawet zimne powietrze ma w sobie coś przyjemnego. Przyroda zatrzymana w bezruchu hipnotyzuje, a krajobraz jest wyraźny i sprzyja dalekim obserwacjom. Wystarczy tylko ciepło się ubrać, spakować termos z herbatą i ruszać w drogę.
A.N.
27.12.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz