Grzbietem Małych Pienin – Wysoka, Durbaszka i Wysoki Wierch


Najwyższy szczyt Pienin - Wysoką, już raz zdobyliśmy. Niestety aura tamtego dnia była mglista i dżdżysta, więc z wierzchołka nie widzieliśmy kompletnie nic. Taki stan rzeczy nieuchronnie zmusza nas do ponownego stanięcia na Wysokiej i zweryfikowania wszystkich jej walorów. Tym razem stawiamy na słoneczny i upalny sierpień. 
Samochód zostawiamy we wsi Jaworki i rozpoczynamy trasę najbardziej popularnym szlakiem zielonym przez Wąwóz Homole, choć liczymy, że rano nie będzie jeszcze oblegany. Kanion jest jedną z największych atrakcji turystycznych w Pieninach, dzięki swojemu unikalnemu charakterowi. Wąwóz zamknięty jest przez 120-metrowe skalne ściany, a jego dnem płynie Potok Kamionka. Już na początku szlaku pojawiają się charakterne widoki, a szlak kilkukrotnie przecina strumień. Niegdyś trzeba było pokonywać go po kamieniach, obecnie zostały zamontowane ułatwienia w postaci mostków, schodów i poręczy. Otoczenie prezentuje się całkiem przyjaźnie dla oka, a my systematycznie się rozgrzewamy.

Szlak prowadzi wzdłuż potoku Kamionka z licznymi kaskadami
Mostki ułatwiają pokonanie potoku
Szlak w dalszej części
Po 30 minutach docieramy kompletnie niezmęczeni do niewielkiej polanki z ławkami do odpoczynku. Znajdują się tutaj również formacje skalne zwane Kamiennymi Księgami. Są to skały, na których według miejscowych podań zapisano ludzkie losy aż do końca świata. O poranku panuje tu cisza i chocispodziewaliśmy się oblężenia w szczycie sezonu, to jak widać na Wysoką wielu amatorów nie ma.

Miejsce do odpoczynku i Kamienne Księgi z tyłu
Polana
Następnie ścieżka prowadzi po równym terenie w otoczeniu wapiennych skał i lasu. Szybkim tempem idziemy przed siebie, gdy nagle zatrzymuje nas grupka turystów, pytających którędy na Sokolicę… Że gdzie?! 😲 Grzecznie odpowiadam, że stąd na Sokolicę się nie da i zachęcam do pójścia na Wysoką, która jest równie widokowa. Godzina drogi do celu przekonuje grupę, która idzie w nasze ślady. Szybko się oddalamy, przechodzimy przez potok i wtem przed nami wyłania się piękna zielona polana, szczyt Wysokiej oraz solidne podejście. Idziemy intensywnie w górę, ale dzięki temu szybko zdobywamy wysokość, a co za tym idzie widoki są coraz ładniejsze. Możemy podziwiać nie tylko nasz cel i charakterystyczne pienińskie kopy, ale i rozległy Beskid Sądecki.

Polana z widokiem na Wysoką
Widok na Przehybę
Bliźniacze drzewa
Polana pod Wysoką
Po 15 minutach wchodzimy w las i teraz czeka nas najbardziej wymagający odcinek trasy. Pamiętam, jak schodziliśmy nim w błotnistą majówkę roku 2014, jednak dziś idzie sprawnie i po chwili pojawiamy się na rozstaju. Obieramy niebieskie znaki i zmierzamy wprost na szczyt Wysokiej. Ostatni odcinek jest ubezpieczony przez metalowe schody oraz poręcze. O ile przy ładnej pogodzie wydają się być zbędne, o tyle po deszczu całkiem nieźle się sprawdzają.

Ostatni kwadrans na szczyt
Metalowe ułatwienia
Wysoka, zwana również Wysokimi Skałkami, jest najwyższym szczytem Pienin, a paradoksalnie znajduje się w Małych Pieninach. Położona jest na granicy polsko-słowackiej, więc zalicza się zarówno do Korony Gór Polski, jak i Słowacji. Kopułę szczytową porasta bór świerkowy, więc podczas wędrówki nie uświadczymy widoków, jednak przy szlaku ulokowanych jest kilka punktów widokowych. Oczywiście zaliczamy każdy po kolei, mając przedsmak widoków z wierzchołka. Bardzo ładnie prezentują się Pieniny Czorsztyńskie, Właściwe, Magura Spiska oraz Tatry 😀

Widokówka No1 - Tatry i Magura Spiska
Pieniny Właściwe - Sokolica, Trzy Korony, Nowa Góra
Niebawem stajemy na szczycie o wysokości 1050m n.p.m., gdzie czeka nas galeria widokowa ubezpieczona barierkami. Poza nami na wierzchołku przebywa tylko trójka Słowaków, więc swobodnie robimy zdjęcia i cieszymy oczy rozległą panoramą. Tatry, Pieniny, Magura Spiska, Beskid Sądecki oraz dalsze słowackie pasma prezentują się imponująco. Właśnie tak mi się to wymarzyło - ciepły dzień, widoki i cisza 😀

Wysokie Skałki 1050m n.p.m.
Widok na Słowację: pasma Magury Spiskiej i Góry Lewockich
Tatry Bielskie, Wysokie i część Zachodnich
Wysoki Wierch i Pieniny Właściwe: Sokolica i Trzy Korony
Jest moc!
Beskid Sądecki
Dalszą trasę zaplanowaliśmy przez szczyt Durbaszki i Wysokiego Wierchu, czyli będziemy podążać pasem granicznym. Wracamy do rozstaju z niebieskim szlakiem i kontynuujemy wędrówkę przez las. Najpierw musimy zdobyć Borsuczyny, na które podejście jest ostre i wymagające kondycyjnie, ale na szczęście krótkie. Niebawem teren łagodnieje, wyłaniamy się z lasu i odtąd maszerujemy rozległą połoniną. Zaledwie po 30 minutach docieramy na szczyt Durbaszki, a przed nami rozpościera się widok na Wysoki Wierch i charakterystyczne Trzy Korony. Cudo 😍

Na szczycie Durbaszki - 942m n.p.m.
Połonina z widokiem na Wysoki Wierch i Trzy Korony
W zasadzie nasza trasa biegnie na wprost, lecz postanawiamy nieco z
boczyć ze szlaku i udać się do Górskiego Ośrodka pod Durbaszką na zimną pepsi i krótki odpoczynek. Warto wiedzieć, że na miejscu nie uświadczycie alkoholu, więc nie liczcie na zimne piwo w upalny dzień. Sam obiekt jest położony w malowniczym otoczeniu gór, a można się tu dostać nieznakowaną drogą dojazdową z Jaworek. My mamy od szlaku raptem 5 minut drogi, po których pokonaniu odpoczywamy w jednej z altanek.


Malownicze położenie schroniska
Widok na Pasmo Radziejowej
Ośrodek szkolno-wypoczynkowy "Pod Durbaszką"
Po chwili oddechu żwawo ruszamy na ostatni szczyt tego dnia - Wysoki Wierch. Absolutnie nie wiemy, co nas tam czeka, ale póki co delektujemy się przyjemnym, widokowym szlakiem, biegnącym przez łąki. Z czasem po naszej lewej przerzedzają się drzewa i odtąd nieprzerwanie towarzyszy nam widok na Tatry. Ta polana mogłaby się ciągnąć w nieskończoność... 

Szlak i kopuła Wysokiego Wierchu
Słowackie polany
Całość odcinka przebiega wygodną ścieżką, a ostatnie podejście jest intensywne, ale bardzo krótkie. Kiedy wreszcie stajemy na 898m n.p.m., zapiera mi dech 😮 Wysoki Wierch, zwany również Szlachtowym Wierchem jest jednym z najlepszych punktów widokowych w Małych Pieninach, w dodatku bardzo łatwo dostępnym turystycznie. Panorama roztacza się na Tatry, Pieniny, Beskid Sądecki, Gorce oraz wszystkie smakowite polany i wsie położone w pobliżu. Wierzchołek w dodatku jest praktycznie pusty, więc po raz kolejny potwierdza się, iż Małe Pieniny nie są popularne w przeciwieństwie do pasma Właściwych z Sokolicą i Trzema Koronami na czele. Czy mi to przeszkadza? Absolutnie nie!

Niedawno przez nas odwiedzone Durbaszka i Wysoka
Słowacka cesta i Tatry
Pieniny Właściwe
Godzina jest jeszcze młoda, więc rozkładamy się na trawie i odpoczywamy. Pogoda oraz wszystkie inne okoliczności nam sprzyjają, więc szybko się rozleniwiamy. Po przerwie idziemy powoli zachodnim stokiem w dół i odtąd już tylko w dół. Wciąż jest widokowo i kompletnie nie czujemy, kiedy tracimy wysokość. Na łące beztrosko pasą się krowy, powoli żegnamy się z Tatrami i zmierzamy żółtym szlakiem do wsi Szlachtowa.

Zejście zachodnim stokiem wciąż widokowe
Krówki mają popas
Rabsztyn i Tatry
Szlak wiedzie wśród łąk i polan, a szeroka droga wygodnie sprowadza nas w dół. Nogi maszerują po miękkim podłożu, a kurz delikatnie pokrywa nasze buty. Po 40 minutach docieramy do Szlachtowej i odtąd chodnikiem podążamy do samochodu pozostawionego w Jaworkach. Już po 20 minutach meldujemy się na parkingu i tak dobiega końca nasza wędrówka. 
Pieniny ponownie mnie zaczarowały, po prostu mają w sobie coś magicznego. To pasmo za każdym razem mnie czymś zaskakuje, a dzisiejsza wędrówka choć krótka, to naszpikowana była smakowitymi panoramami. Takie trasy uwielbiam! Baterie zostały naładowane, a oczy chłonęły każdy milimetr krajobrazu. Odliczam do następnej wizyty ❤


A.N.
01.08.2015



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz