W pierwszy październikowy weekend zapowiada się wymarzona pogoda. Wybór tym razem pada na nie tak odległy Beskid Wyspowy, a konkretnie na zdobycie Lubonia Wielkiego Percią Borkowskiego. Wyjeżdżamy
niespiesznie o 6:30 i bez większych przeszkód czy korków dojeżdżamy do
Rabki Zaryte na godzinę 8:30. Trochę czasu zajmuje nam znalezienie miejsca do zaparkowania, ale w końcu udaje się na końcu miejscowości. Niebawem rozpoczynamy wędrówkę szlakiem żółtym i… gubimy się jeszcze na chodniku. Przypadkiem przegapiamy skręt w prawo, więc musimy nieco się cofnąć, by wrócić na właściwy tor. Na szczęście nadrabiamy tylko kawałek.
Pierwszy szlakowskaz zapowiada na szczyt 2 godziny marszu, ale nie zważając na czas wpatrujemy się w nasz dzisiejszy cel. Ochoczo maszerujemy między domami, a po chwili już słoneczną polaną. Po niespełna 5 minutach wędrówki znowu gubimy szlak i niestety orientujemy się o tym fakcie po kwadransie. Teraz musimy wrócić się nieco dalej, ale w końcu odnajdujemy żółte znaki. Albo z nami coś jest nie tak, albo z tymi oznaczeniami. W każdym razie zapowiada się ciekawie 😉
Kierunek Luboń! |
Tak się zagapiliśmy na Luboń, że przegapiliśmy skręt |
Szlak widokowy |
Sielankowy klimat |
Tajemniczo |
Perć Borkowskiego - początek |
Strome gołoborze |
Panorama Tatr |
Okno na Tatry Zachodnie |
Dziurawe Turnie |
Schronisko PTTK na Luboniu |
Schronisko i stacja nadawcza |
Leśny odcinek |
Widok na Gorce |
Sielankowo |
Po dzisiejszej wędrówce niezmiernie zachęcam każdego do pokonania Perci Borkowskiego i dotarcia tą drogą na szczyt Lubonia Wielkiego. Szlak ma unikalny charakter, a w Beskidach naprawdę mało jest takich perełek. Natomiast wierzchołek mnie totalnie oczarował - widok, schroniskowa chatka i całokształt.
A.N.
A.N.
03.10.2015
Widok z os. Karpackiego :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń