Wziąć urlop po to, żeby wstać o 3:45 i w upale przejść 26 kilometrów, porąbało...?! Jednak tę historię warto zacząć od początku...
W środę 25 lipca wyjeżdżam z Bielska punktualnie o 5:00, by o 7:30 zameldować się w miejscowości Vyšná Revúca. To właśnie tam rozpocznę pętlę przez grzbiet nieznanej mi dotąd Wielkiej Fatry. Jest właściwie poranek, jednak słońce daje o sobie już znać, a piękne błękitne niebo pozbawione chmur, zwiastuje rychły wzrost temperatury.
Dobry Den |
Ponad granicą lasu |
W oddali odsłonięte grzbiety |
Szlak żółty |
Oset i motylek |
Soczyście |
Po upływie godziny docieram do rozległej polany, z której obserwuję Sedlo Ploskej oraz masyw Čierny Kameň. Dokładnie widać dalszy przebieg szlaku i podoba mi się on niezmiernie, ponieważ prowadzi umiarkowanie w górę, wciąż odkrytym terenem i wciąż malowniczo.
Polana |
Masyw Čierny Kameň, Sedlo Ploskej oraz dalszy przebieg szlaku |
Światłocienie |
Čierny Kameň |
Sedlo Ploskej |
Jeszcze nie do końca zdaję sobie sprawę, że tam daleko zmierzam |
Sedlo Ploskej – 1396m n.p.m. |
Ploská |
W kierunku masywu Čierny Kameň |
Po 20 minutach znajduję się już na wierzchołku, na którym robię szybkie rozeznanie gdzie dalej, dokąd zmierzam i jak tam jest daleko. Warto wiedzieć, że Ploská jest miejscem połączenia dwóch wielkich grzbietów Fatry – Liptowskiego z Turczańskim, a oddziela je Dolina Lubochniańska.
Te trawy… |
Już wiem czemu zwą ją Płaska |
Tam na Borisov, tam nie idę |
Tam na Ostredok, tam zmierzam |
Ogromny masyw Ostredoka i Krížnej |
Borišov |
To małe czerwone w środku kadru, to Chata pod Borišovem |
Malutka i Wielka Fatra |
O... tam byłam |
Chyžky i Borišov |
Chyžky i Ploská 💚 |
Koniarky |
Suchy Wierch |
Chata pod Suchym |
Wierzchołek Suchego |
Z tyłu Borisov i Ploska |
On – Ostredok |
Ostatnie podejście na Ostredok |
Z tyłu |
Widoki ze szczytu na prawo |
Widoki ze szczytu na lewo – wierzchołek wyższy Ostredoka oraz Krížna |
Wierzchołek niższy |
Wierzchołek wyższy skromniejszy |
Kierunek Krížna! |
Oba wierzchołki Ostredoka |
Uwielbiam takie szlaki 😍 |
Wszędzie góry |
I znowu góry |
Z tyłu Frčkov |
Ostatnia prosta |
Kopy |
Kopy |
Tabliczkowo |
Panorama |
Panorama i wieża tele |
Zejście do Rybowskiej Przełęczy |
Jeszcze nie wiem, że tamtędy nie pójdę… |
Coraz bliżej |
250 metrów niżej… |
Etap pierwszy – wąwóz |
Etap drugi – szukanie szlaku |
Etap trzeci – krzaki |
Etap czwarty – czasem jest ładnie, by po chwili wleźć w pokrzywy… |
Porąbało?! 😉 |
Wielka Fatra. Cóż ja mogę więcej powiedzieć ponad to, co już napisałam i co zobaczyliście. To miejsce zdecydowanie jest jednym z najrzadziej odwiedzanych zakątków górskich Słowacji, co dało się zauważyć i co dobrze wróży wszystkim miłośnikom spokojnych i cichych miejsc. Pasmo jest niesamowite - widokowo, krajobrazowo i trekkingowo. Dla mnie zdecydowanie jest jednym z najpiękniejszych łańcuchów Słowacji, o ile nie naj. Bo jak wiadomo Tatry są unikatowe, mają alpejski charakter, ale tutaj mnie wciągnęło do środka i totalnie przepadłam 😍
A.P.
25.07.2018
Wielka Fatra jest rzeczywiście super. Te rozległe widoki z odkrytych grzbietów. Byłem dwukrotnie i oba te pobyty uznaje za bardzo dobrze spędzony czas. Czy jest to najrzadziej odwiedzane pasmo, nie wiem, ale w tygodniu wiele gór wygląda dużo puściej i spokojniej niż w weekendy. Sam cieszę się, że często mam wolne w tygodniu i mogę łatwo zaznać spokoju podczas wędrówki :)
OdpowiedzUsuń