Białe Tatry wołały mnie od dawna, a jeśli dodać do tego wiosnę, krokusy i słońce, to plan na Zachodnie w zasadzie sam się szkicuje. Pozostaje go zrealizować.
Do Siwej Polany na parking docieram około 7:00. Pamiętajcie, by dojechać na ten ostatni pod samiuteńkim szlabanem, ponieważ naganiacze zachęcają do zaparkowania wcześniej, co nie tylko naraża Was na dodatkowe metry pieszo, ale także zapłacicie za postój zamiast 10zł, dwukrotną cenę. Nasz pierwszy cel to Polana Chochołowska i ostatni moment na to, by załapać się na krokusy. By tam dotrzeć, czeka nas 2-godzinna wędrówka przez dolinę, która mnie niesłychanie demotywuje. Podczas marszu mam w zasadzie ochotę zawrócić, jestem znudzona i dla mnie osobiście jest tylko kilka ładnych miejsc po drodze. Monotonia i jeszcze raz monotonia.
Siwa Polana |
Jeden z momentów, kiedy jest ładnie |
A poza tym las |
Ani kroku(s) dalej |
Krokusowe poletko |
Kominiarski Wierch |
Wiosna vs zima |
Wołowiec i Łopata |
Krokusy i bacówki |
Grześ, Bobrowiecka Przełęcz, Bobrowiec i w tle Osobita |
Kominiarski Wierch za plecami |
Po lewej Ornak |
Bystra i Starorobociański |
Panorama na południe - od Bystrej po Jarząbczy |
Chmura nad Bystrą |
Wschód - Kominiarski i grzbiet Ornaku |
Północ - Grześ, Osobita i Bobrowiec |
Zachód - Jarząbczy, Rohacze, Wołowiec i Rakoń |
Wołowiec i Rohacze |
Czubik, Kończysty i Starorobociański |
Bystra i Krywań |
Na szczycie! 😀 |
Gwoli podsumowania – wiosna to świetna pora na wędrówki po Tatrach Zachodnich, a w połączeniu z krokusowym szaleństwem tak naprawdę doświadczamy obcowania z dwoma porami roku. Choć warunki na szlaku są zmienne i dość męczące, to satysfakcja ze zdobycia szczytu niewspółmierna. Ja wszakże Chochołowskiej szczerze nienawidzę, ale pewnie są tacy, których ta dolina nie drażni. Dzisiejsze destynacje bardzo na plus, a droga… droga to tylko półśrodek...
19.04.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz