Po pełnym wrażeń road tripie drogą SR48, kolejnego dnia jestem żądna typowego trekkingu. Na pierwszy ogień leci klasyk nad klasyki, czyli słynny masyw Tre Cime. Wędrówkę najlepiej jest rozpocząć przy schronisku Auronzo, oszczędzając tym samym czas i siły, ale dla równowagi wydając pieniądze. 6 kilometrów krętej drogi, pozwalającej dotrzeć samochodem na wysokość 2320m n.p.m. kosztuje 30€, a opłata pobierana jest na dole przy bramkach, nieco powyżej Lago d’Antorno, do którego dotrzecie oczywiście skręcając w prawo tuż za Lago di Misurina.
Lago di Misurina |
Gruppo di Cadini |
Z poziomu drogi |
Rifugio Auronzo |
Szlak 101 |
Taka droga |
Cappella di Alpini, w oddali Rifugio Auronzo |
Rifugio Lavaredo |
Taki widok przy schronisku |
Kolejnym celem na dzisiaj jest przełęcz Lavaredo, a aby się tam dostać do wyboru są dwie trasy – wciąż szeroka, ale okrężna autostrada, albo trawers szlakiem. Co by więc sobie nieco urozmaicić i poczuć choć na chwilę górski klimat i piarg pod butami, ruszam wzwyż szlakiem. To był strzał w dziesiątkę.
Trawers szlakiem |
Magiczna grupa Cadini |
Śnieżny tunel do innego wymiaru |
Po drugiej stronie przełęczy |
Trzy Wieże |
W oddali malutkie schronisko |
Za nami |
Kierunek Locatelli ! |
Tre Cime di Lavaredo ❤ |
Szlak do schroniska Locatelli |
Przez zaspy |
Takie widoki |
Kapliczka i Toblinger Knoten |
Na północ |
Strzelisty Paternkofel |
Trzy wieże z perspektywy schroniska |
Chmury robią robotę |
Jezioro Boden-seen jeszcze pod lodem |
Z bliska |
Paternkofel i schronisko |
Tre Cime i kapliczka |
Pełny kadr |
Tuż przed zejściem |
Takie tam ze szlaku |
Tre Cime wciąż po lewej |
Nieczynne Lange Alm |
Forcella di Mezzo |
Takie cuda na przęłęczy |
Cel - Auronzo! |
W oddali Lago di Misurina |
Nagroda |
17.06.2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz