Góry Bystrzyckie są dla mnie totalną nowością. Nie wiem czego się spodziewać, choć patrząc na wysokość najwyższego ich szczytu, liczę na mój ostatnio ulubiony górski level – niemęczący 😉 Trasa na Jagodną wpadła mi do głowy ze względu na Koronę Gór Polski, którą kolekcjonuję dziesiąty rok, bez presji i przy okazji. Kiedy już docieram na weekend na Ziemię Kłodzką, to postanawiam odwiedzić również Jagodną, zwłaszcza że kusi całkiem ciekawą konstrukcją na szczycie. Poza tym drzemie we mnie instynkt odkrywcy, więc z przyjemnością pochłonę nowe krajobrazy. Wycieczkę rozpocznę z parkingu na Przełęczy Spalonej, tuż obok Schroniska PTTK Jagodna, który o 9:00 wciąż świeci pustkami. Docieram tu Drogą Sudecką z Dusznik, która sama w sobie jest niebywale klimatyczna, zwłaszcza w niedzielny, rześki poranek. Ruszam wolnym krokiem, obierając szlak niebieski, a szeroka żwirowa szosa stoi przede mną otworem. Do pokonania mam niecałe 200 metrów przewyższenia, a tabliczki przewidują na marsz około 90 minut. Chłodny poranek szybko ogrzewają promienie słońca, a kwitnące wrzosy tuż obok szlaku wprawiają mnie w błogi nastrój. I’m JESIENIARA 😁
|
Szlak niebieski |
|
Wrzosy 💜 |
|
Trochę pod górkę |
Po niecałej godzinie marszu za zakrętem wyłania się wieża widokowa na Jagodnej, która jest zwieńczeniem wierzchołka o wysokości 977m n.p.m. Na 23-metrową metalową konstrukcję można dostać się po krętych schodach, których jest tak dużo, że aż wywołują zawrót głowy. Dodatkowo niezbyt wysoka barierka i całkiem pokaźna wysokość platformy przyspieszają bicie mojego serca. Przyznam, że wieża na Jagodnej jest jedną z ciekawszych na jakich byłam, choć widok na okoliczne pasma przesadnie nie powala. Ale dziś mam szczęście, ponieważ poza łańcuchami górskimi czaruje mnie morze chmur nad Ziemią Kłodzką. Bardzo mi się również podoba, że szczyt oznaczony jest pięknie zdobioną tabliczką, przy której można sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie. Całość w otoczeniu lasów iglastych bardzo przypada mi do gustu. |
Ostatnia prosta |
|
Na wieży |
|
Góry Orlickie |
|
Morze chmur i masyw Śnieżnika |
|
Kręte schody |
|
Z tabliczką |
|
Kopuła szczytowa |
Po przyjemnym odpoczynku wracam do samochodu tą samą trasą, a wraz z późniejszą godziną przybywa również turystów. Po około 45 minutach spokojnego marszu znajduję się pod schroniskiem, które wabi ciepłą jajecznicą. Mnie niezmiernie kuszą racuchy z jagodami, jednak pora jeszcze nie jest obiadowa, więc muszę obejść się smakiem (i znaleźć powód by tu wrócić 😉). Schronisko jest całkiem spore, posiada dwie duże jadalnie, a wewnątrz jest przytulnie i klimatycznie. Budynek znajduje się tuż obok drogi krajowej, ale w otoczeniu drzew nie zatracił kameralności. Miejsce chociaż niesamowicie popularne, to warto tu wstąpić na chwilę i poczuć magię Gór Bystrzyckich.
Wycieczka na Jagodną zdecydowanie nie jest propozycją na całodniową wycieczkę, ale w okolicy jest sporo atrakcji, by wypełnić dzień. Mnie pierwsze spotkanie z Górami Bystrzyckimi bardzo się podobało i choć jest to niewysokie pasmo, absolutnie niczego mu nie brakuje. Ostatnio doceniam takie spokojne wędrówki, a weekendy bez pośpiechu i w lekkiej nostalgii pozwalają mi w pełni cieszyć się jesienią.
A.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz