Rachowiec jest jednym z niższych szczytów Beskidu Żywieckiego. Leży również trochę na uboczu i chyba te dwie kwestie sprawiają, że wciąż jest rzadkim celem wędrówek. Na szczyt wspomnianego Rachowca można dostać się na kilka sposobów. Pierwsza trasa startuje z dworca PKP w Zwardoniu, skąd szlak czerwony prowadzi na sam wierzchołek. Drugą opcją jest spacer asfaltową drogą, będącą kombinacją różnych szlaków – ja wybrałam ten wariant, a samochód zastawiłam pod kościołem na końcu Zwardonia. Ale jest też trzecia możliwość, czyli dojechanie samochodem na Mały Rachowiec i stamtąd wędrówka na szczyt. Oczywście można wybrać się również na spacer z miejscowości Sól po południowej stronie góry, ale ten wariant jest najdłuższy.
Wierzchołek Rachowca nie jest zalesiony, a jego zwieńczeniem jest duża polana, na której znajduje się niewysoka wieża widokowa. Z hali możemy obserwować panoramę na Beskid Żywiecki, Tatry oraz Małą Fatrę, natomiast po drugiej stronie grzbietu mamy widok na Beskid Śląski i Śląsko-Morawski. Rachowiec to dobry wybór o każdej porze dnia, ale kiedy słońce kładzie swoje promienie na polanie, zaczyna się prawdziwy spektakl. W niedzielne popołudnie mam szczęście mieć wierzchołek na wyłączność i nawet temperatura oscylująca w granicach 0°C nie jest w stanie oziębić emocji. Co prawda w maju wolałabym wędrować bez czapki i puchowej kurtki, ale takie warunki też mają swój urok.
Kierunek Rachowiec |
Widok na Mały Rachowiec z podejścia na Rachowiec |
Szlak czerwony |
Widok na Beskid Śląski i Śląsko-Morawski |
Polana z wieżą widokową |
Widok w kierunku Małej Fatry |
Drewniana konstrukcja |
W drugą stronę |
Polana |
Panorama na południe |
Zbliżenie na Tatry |
Ciepłe popołudniowe barwy |
A.P.
28.05.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz