Widokowy Veľký Manín i zjawiskowa Manínska Tiesňava


Słowacja zawsze jest dobrym kierunkiem na górską wyprawę, zwłaszcza kiedy mogę odkryć nowe tereny. Co prawda w Strażowskich Wierchach już miałam okazję wędrować, jednak najwyższy szczyt pasma wciąż czeka na zdobycie.
I tak w niedzielny, czerwcowy poranek pojawiam się w malutkiej miejscowości Považská Teplá, gdzie parkuję pod nieczynną restauracją nieopodal szlaku żółtego. Powietrze o tej porze dnia jest niesamowicie rześkie, więc maszerujemy żwawym tempem, by jak najszybciej się rozgrzać. Niebawem opuszczamy drogę wzdłuż potoku i zaczynamy piąć się w górę leśną ścieżką. Na szlak zaczynają docierać promienie słońca, a z każdą minutą robi się cieplej. Kolejnym etapem wędrówki jest pokonanie ostrego, zachodniego zbocza Wielkiego Manina, jednak szlak wiedzie wygodnymi zakosami. Szybko zdobywamy wysokość i już niebawem meldujemy się na krzyżówce pod Maninem.

Początek szlaku
W dole Považská Bystrica
Dalej prowadzi nas znak żółtego trójkąta, a podejście jest umiarkowane. Do tej pory nie spotkaliśmy na trasie żadnego turysty i zapowiada się, że jeszcze długo na owego się nie natkniemy. Po 1h 15 minutach docieramy na wierzchołek, a ku mojemu zaskoczeniu Veľký Manín jest całkowicie zalesiony. W sieci widziałam świetne widokówki właśnie z tą lokalizacją, więc liczę, że znajdziemy je gdzieś nieopodal. Veľký Manín jest najwyższym szczytem pasma Strażowskich Wierchów, ma wysokość 891 m n.p.m. i zaliczany jest do Korony Gór Słowacji. Na szczycie robimy krótki odpoczynek, a po chwili dołącza do nas czarny kotek, który bardzo chętnie podjada kanapki.

Veľký Manín
Zalesiony wierzchołek
Maryja na szczycie
Kitku
Niebawem ruszamy w dalszą drogę – najpierw wracamy do krzyżówki, by potem kontynuować wędrówkę żółtym szlakiem w kierunku punktów widokowych wyraźnie oznaczonych w aplikacji mapy.cz. Głównie poruszamy się w dół w otoczeniu lasu, a naszym towarzyszem jest śpiew ptaków i szelest liści. Po 20 minutach opuszczamy szlak i idziemy ponownie za znakiem trójkąta, co oznacza, że czekają tam jakieś atrakcje. Już niebawem znajdujemy się na najsłynniejszym punkcie widokowym masywu, który oferuje piękną panoramę, a także unikalne kadry z charakterystycznym drzewem. Krajobraz przypomina mi trochę Pieniny – strzeliste kopy ze skalnymi elementami porośnięte gęstą roślinnością i głębokie wąwozy odcinające je od siebie. Piękna okolica.

W drodze na punkt widokowy
Widok na Malý Manín i Góry Strażowskie
Na zachód
Charakterystyczna sosna
Dalej idziemy wciąż wąską ścieżką, zdobywając kolejne punkty widokowe, mijamy Skalne Okno i docieramy do Partizánskiej jaskyňi. Jaskinia ma długość 20 metrów i powstała w wyniku działania wody. Oferuje ładny widok oraz nietypowe kadry, a jej nazwa pochodzi od ukrywających się partyzantów w czasie Narodowego Słowackiego Powstania. Dzisiejszy upał daje się we znaki, więc z przyjemnością korzystamy z chłodnej jamy, by chwilę odpocząć od czerwcowego słońca.

Punkt widokowy na wschód
Skalne Okno
Partizánska jaskyňa
Wewnątrz
Z jaskini wracamy dobrze widoczną ścieżką do szlaku żółtego, niebawem zmieniamy znaki na zielone i cały czas w dół zmierzamy do wsi Záskalie. Początkowo wciąż wędrujemy przez las, jednak im jesteśmy niżej, tym teren bardziej się odsłania. Po 20 minutach maszerujemy już przez sielankowe polany z widokiem na okoliczne wzniesienia, krajobraz wygląda naprawdę malowniczo, a malutka słowacka wieś żyje swoim spokojnym tempem. W centrum jedyny sklepo-bar skupia w południe męskie grono przy złotym trunku, a my zmierzamy w kierunku samochodu.

Malowniczy krajobraz
Z tyłu Wielki Manin
Okolice wsi Záskalie
Na koniec trasy pozostaje nam Manínska Tiesňava, którą przebiega czerwony szlak powrotny. Wąwóz jest przełomowym odcinkiem doliny Manińskiego Potoku, rozdzielając Wielki Manin od Małego Manina. Ściany skalne otaczające wąwóz osiągają miejscami wysokość do 400 metrów, co czyni ten teren popularnym dla wspinaczki skałkowej. Ze względu na unikalny charakter obszar został objęty ochroną jako rezerwat przyrody, a wędrówka pomiędzy strzelistymi ścianami robi niesamowite wrażenie. Po drodze odwiedzamy jeszcze Symboliczny Cmentarz osób poświęconych górom.

Manínska Tiesňava
Szlak prowadzi wąwozem
Symboliczny Cmentarz
Dzisiejsza 11-kilometrowa wędrówka była świetną eksploracją manińskiego masywu. To niewysokie pasmo skrywa wiele ciekawych zakamarków, jest widokowo i zdecydowanie kameralnie. Lubię wracać na Słowację i poznawać nowe tereny, a to miejsce zdecydowanie przypadło mi do gustu. To również świetny wybór na upalny dzień, bo zarówno lasy, jak i wąwóz dają nieco ochłody od palącego słońca. 


A.P.
18.06.2023



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz