Od dawna marzyłam o tym, by zakończyć dzień w górach zachodem słońca i w równie piękny sposób przywitać go wschodem. Nie każdy szczyt oferuje oba spektakle w pakiecie, ale Wielka Racza w Beskidzie Żywieckim nadaje się ku temu idealnie.
Plan zakłada nocleg pod namiotem na samiuśkim wierzchołku, więc w pełnym ekwipunku meldujemy się w Rycerce Górnej chwilę po 16:00. Lipcowy dzień jest upalny, dlatego kiedy wkraczamy na szlak żółty, już po kilku krokach pot leje się po ciele. Solidnie doładowany plecak nie ułatwia wędrówki, ale nigdzie nam się nie spieszy - wszak do zachodu pozostało jeszcze kilka godzin. Krajobraz wokół jest niesamowicie zielony, więc z przyjemnością się rozglądam i poddaje zachwytowi.
|
Szlak na Wielką Raczę |
|
Szczęśliwy wędrowiec
|
O tej porze szlak jest pusty, tylko co jakiś czas mijamy turystów schodzących w doliny. Po upływie 1,5 godziny docieramy na czerwony wariant graniczny, skąd pozostało tylko kilka minut na szczyt. Otoczenie robi się coraz cieplejsze, co zwiastuje piękny, wieczorny spektakl. Najpierw odwiedzamy schronisko, by skonsumować obiad, popijając go złotym trunkiem oraz uiścić opłatę za nocleg w namiocie.
|
Ostatni odcinek do schroniska |
|
Popołudniowe barwy |
Po regeneracji przychodzi czas na znalezienie dogodnego miejsca i w końcu rozbicie namiotu. Kiedy wszystko jest gotowe, kręcę się po wierzchołku, zachwycając każdym elementem krajobrazu i zmieniającymi się z minuty na minutę kolorami. W lipcu zachód słońca jest około 20:50, więc mam sporo czasu na podziwianie widoków oraz wielce pojęty relaks.
|
Dom gotowy 😊 |
|
Widok na Małą Fatrę |
|
Beskid Żywiecki |
|
W borówkach
|
|
Wierzchołek usłany namiotami |
Złota godzina zaczyna się na 30-45 minut przed zachodem właściwym. To wtedy krajobraz przybiera oryginalne barwy i zaskakuje kolorami nieba. Dzisiejsza pogoda sprzyja, co przyciągnęło wielu wędrowców i amatorów noclegu pod namiotem. Wielka Racza dysponuje dookolną panoramą, a jej niezalesiony wierzchołek jest idealny do podziwiania zarówno wschodów, jak i zachodów słońca. Tymczasem przystaję, by obserwować wieczorny spektakl, jest pięknie.
|
Platforma widokowa w ostatnich promieniach słońca |
|
Róż nad Beskidem Żywieckim |
|
W kierunku schroniska i Tatr |
|
Namiot i Mała Fatra |
|
Kolory 💛 |
|
Malowana Mała Fatra |
|
Niebo płonie |
|
Północ zasypia |
|
Zahipnotyzowana |
|
Dobranoc |
Po zachodzie jeszcze chwilę rozmawiamy, po czym chowamy się w namiocie. Liczne towarzystwo bawi się do późnych godzin nocnych, co o poranku skutkuje kameralnym gronem obserwatorów wschodu słońca. Pomimo lipca noc jest zimna, więc kiedy o 4:00 dzwoni budzik, z przyjemnością wychylam się z namiotu. Niebo powoli nabiera kolorów, a ten spektakl potrwa przez najbliższe 30 minut. Doskonale widać zarys Tatr, Małą Fatrę oraz liczne beskidzkie łańcuchy. Pojedyncze chmury dodają uroku całemu zjawisku, ale największe wrażenie na mnie robi cisza, z jaką wszyscy obserwują pierwsze promienie słońca. Cudowne rozpoczęcie dnia 💜 Niesamowita chwila!
|
4:03 Dzień dobry |
|
Zachwyt nad światem |
|
Widok na schronisko i Tatry |
|
Nad Beskidem Żywieckim ogień
|
|
Zaczyna się! |
|
💛 |
|
Brak słów
|
|
Nowy dzień 💜 |
|
Większość wciąż w namiotach
|
Po spektakularnym przywitaniu dnia i z uśmiechem na ustach, zabieramy się do składania namiotu i powrotu w doliny. Ta wyprawa miała być stricte zachodowo-wschodowa i plan zrealizowaliśmy na 1000%. Z pewnością będę pamiętać jeszcze długo tę noc, ten wieczór i ten świt. Z utęsknieniem będę także czekać na kolejną możliwość takiej celebracji. Bo w górach jest wszystko co kocham 💛
|
Czas wracać w doliny |
A.P.08-09.07.2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz