Długo wyczekiwana jesień eksplodowała kolorami. Tę porę roku najlepiej podziwiać w gęstych lasach i odsłoniętych szczytach, więc wybór pada na niskie, ale jakże zadziorne Pieniny. Udajemy się do Krościenka nad Dunajcem, skąd uskutecznimy pętlę na najpopularniejsze szczyty w paśmie, czyli Trzy Korony i Sokolicę. Szlak żółty rozpoczyna się na ulicy Trzech Koron i od razu ostro pnie się w górę. Początkowo podążamy rozległymi polanami, by niebawem zniknąć w lesie i maszerować pośród złotych drzew. Liście klonów, dębów i buków szeleszczą pod butami, a pusty szlak napawa spokojem i optymizmem.
|
Krościenko nad Dunajcem i Beskid Sądecki |
|
Kolory jesieni |
|
Złoto |
Po niespełna godzinie niewymagającego marszu docieramy na Przełęcz Szopka, zwaną również Chwała Bogu. Położona na wysokości 779m n.p.m. rozdziela Pieniny Czorsztyńskie od Właściwych, a widok zarówno na północ, jak i na południe zachwyca. Po jednej stronie mamy Beskid Sądecki i otulające go kolorowe lasy, natomiast po drugiej wyraźnie widać Tatry od Bielskich po Zachodnie. Ciężko nie zatrzymać się na przełęczy i choć solidnie wieje, to z przyjemnością wpatruję się w panoramę.
|
Widok na północ |
|
Tatry Bielskie i Wysokie |
|
Tatry Zachodnie |
Po chwili zmieniamy znaki na niebieskie i kierujemy się na Trzy Korony. Podejście początkowo jest intensywne, by niebawem spokojnie kluczyć wśród drzew. Po 20 minutach docieramy do metalowego podestu, który prowadzi wprost na wierzchołek Okrąglicy. Co ciekawe, Trzy Korony posiadają w rzeczywistości pięć wierzchołków, a najwyższa jest właśnie Okrąglica, gdzie zbudowano platformę widokową nad 500-metrową przepaścią. Ze szczytu można podziwiać panoramę Tatr, Pienin, Gorców, Beskidu Sądeckiego, Spiszu oraz wijący się w dole Dunajec. Turyści odwiedzali Trzy Korony od niepamiętnych czasów. Około 1860 roku pod sam szczyt wyjeżdżano 4-konnymi zaprzęgami, później stały się modne piesze wycieczki, nawet by podziwiać wschód słońca. W roku 1880 na Trzy Korony wychodziło około 300 turystów rocznie, dla porównania w 2005 to już ponad 60 tysięcy piechurów.
|
Wejście na platformę |
|
Dunajec, Spisz i Tatry |
|
Beskid Sądecki |
|
Gorce i Pieniny |
|
Tatry |
Gdy na platformę przybywa kilkoro turystów, ruszamy w dalszą drogę. Kolejnym celem jest Zamek Pieniny, więc skręcamy w prawo zgodnie z niebieskimi znakami. Wąska ścieżka najpierw prowadzi grzbietem, by po chwili trawersować leśne zbocza. Szlak jest opustoszały, co tylko działa na plus wędrówki. Zamek Pieniny znany również pod nazwą zamku św. Kingi jest średniowieczną warownią, która miała stanowić schronienie dla klasztoru klarysek na wypadek zagrożenia. Budowla jest jednym z najstarszych murowanych zamków w Polsce i stanowi przykład zamku wysokogórskiego, wręcz wtopionego w krajobraz. Aktualnie możemy podziwiać zaledwie ruiny, a wejścia strzeże przepiękna figura św. Kingi.
|
Szlak niebieski |
|
Figura św. Kingi |
|
Widok z ruin |
Wędrówkę kontynuujemy gęstym lasem, a wokół nie tylko słychać odgłosy fauny, ale i możemy dostrzec zwierzęta gołym okiem. Szlak jest pusty, więc polecam go jako alternatywny powrót z Trzech Koron, zwłaszcza jeśli potem kierujecie się na Sokolicę. Dalej wciąż maszerujemy szlakiem niebieskim i zmierzamy na Sokolą Perć, która została poprowadzona skalnym terenem przy urwiskach. Oznaczona jest jako wariant eksponowany i choć warto sobie pomóc przy wędrówce rękoma, to wcale nie jest trudno. Ścieżka przewidziana na godzinę naprzemiennie wiedzie lasem i odkrytym terenem, a po drodze mijamy punkty widokowe – Czerteż oraz Czertezik, które oferują panoramę strzelistych szczytów i Przełomu Dunajca.
|
Jeden z punktów widokowych |
|
Tatry i Przełom Dunajca |
Po upływie zapowiadanego czasu mijamy Przełęcz Sosnów i niebawem znajdujemy się pod szczytem Sokolicy, gdzie należy uiścić opłatę za wstęp do Pienińskiego Parku Narodowego. Bilet upoważnia do odwiedzenia Trzech Koron i Sokolicy w jednym dniu, więc bez znaczenia, gdzie się go zakupi (na Trzech Koronach byliśmy jeszcze przed otwarciem budki). Na wierzchołek prowadzi oporęczowana droga, która pomaga poruszać się po śliskim podłożu. Kopuła szczytowa również jest zabezpieczona barierkami, aby uchronić turystów przed spadnięciem w 310-metrową przepaść. Sokolicę porastają reliktowe sosny mające nawet 500 lat, a najbardziej charakterystyczne drzewko do 2018 roku zwisało na grani nad przepaścią (zostało uszkodzone przez helikopter podczas akcji ratowniczej GOPR). Szczyt jest bardzo dobrym punktem widokowym na Pieniński Przełom Dunajca, Pieniny Środkowe, Małe Pieniny, Magurę Spiską oraz Tatry.
|
Widok z Sokolicy i słynna sosna |
|
Małe Pieniny |
|
Przełom Dunajca |
Po odpoczynku pozostaje powrót do samochodu najkrótszym możliwym zielonym szlakiem. Wariant przez około 30 minut wiedzie malowniczym lasem, by kolejne pół godziny prowadzić wzdłuż Dunajca. Wciąż jest widokowo i niewymagająco, a wycieczkę kończymy po 14 kilometrach w Krościenku oczarowani pienińską jesienią.
|
Powrót do Krościenka |
|
Z widokiem na Dunajec |
Pieniny to zawsze dobry wybór na wędrówkę, nie tylko jesienią. Dziś postawiliśmy na dwa najpopularniejsze szczyty, jednak nie odważyłabym się tu przyjechać w weekend, kiedy są okupowane przez tłumy turystów. W tygodniu, choć nie było do końca kameralnie, to mogliśmy cieszyć się względnie pustymi szlakami, a przede wszystkim fenomenalnymi widokami. Jeśli ktoś jeszcze tu nie był, to ogromnie zachęcam!
17.10.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz