I wreszcie wiosna eksplodowała zielenią, a powietrze zapachniało majem. By poczuć nieco kameralną atmosferę w Beskidzie Żywieckim stawiam na Krawców Wierch i nietypową trasę, która powinna być wolna od wszelkich turystów.
Samochód zostawiamy na szutrowym parkingu w Złatnej i udajemy się szlakiem niebieskim w górę. Wariant jest od początku wygodny, ponieważ prowadzi drogą asfaltową wzdłuż potoku Straceniec. Zgodnie z oczekiwaniami, trasa jest kompletnie pusta, a jedyne odgłosy towarzyszące wędrówce to śpiew ptaków i szum wody. Soczyście zielona roślinność wpływa kojąco na zmysły, a wzgórza w oddali są jedynym wyznacznikiem upływającego czasu.
 |
Szlak niebieski wzdłuż potoku Straceniec |
 |
Maj 💚 |
Drugi etap szlaku jest bardziej wymagający, zwłaszcza strome podejście na szczyt Straceniec. Na szczęście potem pozostaje już tylko kawałek do celu i po łącznie 70 minutach marszu wyłaniamy się z lasu, a przed nami rozpościera się rozległa Hala Krawcula. To wciąż jeden ze spokojniejszych zakątków w Beskidzie Żywieckim, może dlatego że leży nieco na uboczu i nie jest po drodze do bardziej popularnych miejsc. Na dole polany znajduje się bacówka, która funkcjonuje od 1976 roku i oferuje pyszne jedzenie.
 |
Bacówka na Krawcowym Wierchu, w tle pasmo Rycerzowej |
 |
Widok na Małą Fatrę |
 |
Krzyż na szczycie polany |
 |
Schronisko z innej perspektywy
|
Po odpoczynku udajemy się w drogę powrotną - najpierw szlakiem żółtym, a potem nieznanymi bezdrożami, tak by zamknąć pętlę w Złatnej. Wariant żółty prowadzi do Glinki i jest nam doskonale znany, do tego widokowy i przyjemny. Szeroka ścieżka prowadzi głównie odkrytym terenem i choć w przeciwną stronę maszeruje sporo turystów, jest to garstka w porównaniu z innymi rejonami Beskidów.
 |
Widoki ze szlaku żółtego |
 |
W oddali Tatry |
 |
Pasmo Rysianki |
W okolicy osiedla Kubieszówka, a dokładniej przy IV stacji drogi krzyżowej opuszczamy znakowany szlak na poczet bezdroży. Skręcamy w prawo i ruszamy w nieznane. Już po chwili okolica okazuje się niebywale widokowa, a ścieżka prowadzi malowniczym terenem. W większości droga jest intuicyjna, tylko czasami posiłkujemy się aplikacją mapy.cz. Po około 20 minutach wyłaniamy się z lasu ponownie na otwartą przestrzeń i popadamy w istny zachwyt nad zielonymi wzgórzami wokół. Niesamowite tereny.
 |
Sielanka |
 |
Muńcuł |
 |
Natura 💚 |
 |
Grupa Lipowskiej |
Po około godzinie docieramy do drogi jezdnej prowadzącej z Glinki do Złatnej i skręcając w prawo, kierujemy się do samochodu. Po łącznie 13 kilometrach marszu zamykamy dzisiejszą nietypową pętlę, która okazała się niesamowita. Nasza alternatywa przede wszystkim krzyczała ciszą i sielankowymi kadrami. Lubię odkrywać nowe ścieżki w Beskidach, bo choć znam je doskonale, to zawsze znajdzie się zakątek, który był dotąd tylko tajemnicą.
12.05.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz